wtorek, 6 lutego 2018

[7]"GONE Faza pierwsza: Niepokój" Michael Grant

Świat jest taki, jakim go uczynimy. Ale myślę też, że czasami możemy prosić Boga o pomoc, a On pomoże. Czasami mi się wydaje, że siada i mówi: "Jejku, co te głupki teraz wyprawiają. Chyba lepiej trochę im pomóc.
Gdy przeczytałam opis tej książki myślałam, iż będzie ona totalnym sztosem. Tak jednak się nie stało. Zacznijmy może od ogólnego zarysu fabuły, a reszty dowiecie się potem.
Więc tak. Wyobraź sobie, że siedzisz na lekcji historii. Słuchasz nauczyciela i nagle on znika. Takie puf, bez żadnych efektów dźwiękowych oraz wizualnych. Po prostu przed chwilą był, a teraz go nie ma. Na samym początku myśli, iż to żart. Jednak cała sytuacja jest tak poważna jak prawdopodobieństwo niezdania z matematyki. Autentyczna w 100%.
Okazuje się, że z miasta zniknęli wszyscy dorośli.  W końcu zrozumieliście, iż osoby po 15 urodzinach przepadają bez śladu. Na domiar złego wokół miasta znajduje się pole, które po dotknięciu pozostawia ból. A co jeśli do twoich piętnastych urodzin zostało tylko kilka dni?


Nie mogę cię pocałować, kiedy twój brat patrzy - wyszeptał. Astrid cofnęła się, odwróciła Pete'a tak, żeby patrzył gdzie indziej i zapytała: 

- A teraz?


Na samym początku książki poznajemy dwie historie- Sama,Astrid, Quina, Pennego oraz Lany. Mnie na samym początku najbardziej zafascynowała historia dziewczyny. Jechała  autem wraz z dziadkiem i psem. Nagle mężczyzna zniknął, a samochód nadal jechał. Jak pewnie przewidujecie, Lana miała wypadek. Czytając przygody grupy przyjaciół wyczekiwałam, aż wreszcie będzie historia dziewczyny. Nie powiem bo dzieciaki miały również ciekawe momenty w swoich przeżyciach, jednak to Lana przyciągnęła bardziej moją uwagę w tamtym momencie. Po jakimś czasie wszyscy się spotkali, więc mogłam w spokoju czytać o ich wspólnych przygodach.


Aby dodać sobie otuchy, Lana rozmawiała z Patrickiem albo z matką. To też było szaleństwo.
- Bardzo mi się tu podoba, mamo - powiedziała na głos. - Odchudzam się. Dieta kojota. Nic nie jeść i cały czas biegać.


Przetrwanie w nowym świecie okazuje się jeszcze trudniejsze, ponieważ niektóre dzieci posiadają moc. A do tego do miasta przybyła grupka osób, która przejęła nad nim kontrolę. Była już nawet pierwsza ofiara ich rządów. Samowi i jego przyjaciołom to się nie podoba, próbują sprzeciwić się przewodniczącym. Czy grupce dzieci uda się wyzwolić miasto? Czy uda im się rozwikłać zagadkę zniknięcia dorosłych? Jakie przygody spotkają ich jeszcze na drodze?

Jedynym, czego powinniśmy się bać, jest sam strach.

Wreszcie dowiecie się co takiego przyczyniło się, że niezbyt polubiłam się z tą książką. Ogólnie lektura nie jest zła, jednak akcja toczy tu się powoli. Dopiero w większej połowie  zaczęła się rozwijać. Do tego również denerwowały mnie niektóre zachowania bohaterów. Mogę jednak dać wielki plus za wymyślenie fabuły. Po kolejny tom na pewno sięgnę, bo chciałbym dowiedzieć czy w końcu im się udało. Mam także nadzieję, iż  będzie lepszy od tego.
★★☆☆☆

Może stało się coś, co zaczęło zmieniać zasady rządzące starym wszechświatem. Tylko w małym stopniu na niewielkim obszarze. Ale efekt tych działań rozprzestrzenił się i w pewnym momencie stary wszechświat nie mógł już dłużej pomieścić nowej rzeczywistości. Powstał nowy wszechświat.

2 komentarze:

  1. Taki ciekawy pomysł i taka niska ocena... Szkoda, że autor nie podołał wyzwaniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojjj to prawda. Sam pomysł jest genialny, jednak styl pisania tej książki mi nie pasuję.

    OdpowiedzUsuń